Historia królowej Bony jest niezwykle wciągająca, bo o jej życiu czyta się tak, jakby czytało się wielowątkową powieść obyczajowo-sensacyjno-kryminalną!
Bona Sforza d’Aragona (ur. 1494 Vigevano – zm. 1557 Bari) – od 1518 królowa Polski i Wielka Księżna Litewska, księżna Rusi, Prus i Mazowsza, księżna Bari i Rosano, żona Zygmunta Jagiellończyka zwanego później Starym, matka Zygmunta Augusta i Anny Jagiellonki.
Była piękną kobietą, blondynką z włoskim temperamentem, pochodzącą z możnego włoskiego rodu książąt Mediolanu Sforzów. Kiedy miała 8 m-cy zamordowany został jej ojciec i zamieszkała u wuja, który zabił jej ojca – takie to były czasy rodzinnych porachunków kojarzących się raczej z włoską mafią niż dworem książęcym.
Zdobyła bardzo staranne wykształcenie, znała kilka języków w tym łacinę. Posiadła wiedzę z zakresu historii, prawa, administracji i teologii. Była osobą gospodarną, oszczędną, a jednocześnie potrafiącą wywierać wpływ na ludzi. Wykazywała przy tym ambicję we wszystkich swoich działaniach.
W 1518 r. w wieku 24 lat została poślubiona owdowiałemu Zygmuntowi Staremu (51 lat), którego żona Barbara Zapolya (Węgierka) zmarła ku rozpaczy króla przy drugim dziecku, w wieku zaledwie 25 lat w powszechnej opinii świętości. W hołdzie dla jej pamięci Zygmunt zlecił wybudowanie na Wawelu Kaplicy Zygmuntowskiej.
Dzieci królowej Bony to też były królewskie dzieci, których los, królowa-matka świetnie zabezpieczyła:
Izabela Królowa Węgier (1519-1559), do której Bona miała słabość
Zygmunt August Król Polski (1520-1572) ostatni męski przedstawiciel dynastii Jagiellonów
Zofia Księżna Brunszwicka (1522-1575) jedyna luteranka w dynastii Jagiellonów
Anna Królowa Polski (1523-1596) żona Stefana Batorego
Katarzyna Królowa Szwecji (1526-1583) matka Zygmunta III Wazy
Olbracht Jagiellończyk 1527 ostatni legalnie zrodzony Jagiellon zmarł w dniu urodzin po upadku królowej z konia podczas polowania, na którym niedźwiedź zaatakował polujących.
Wściekły po upadku żony z konia Zygmunt Stary miał powiedzieć do uciekającego przed niedźwiedziem Stańczyka:
“Począłeś sobie nie jako rycerz, ale jako błazen, żeś przed niedźwiedziem uciekał”
Na co Stańczyk rzucił ciętą ripostą, mówiąc:
“Większy to błazen, co mając niedźwiedzia w skrzyni, puszcza go na swoją szkodę”
Bona, chcąc zabezpieczyć los syna Zygmunta, jedynego męskiego potomka Jagiellonów, doprowadziła do jego koronowania za życia męża, króla Zygmunta, chociaż Polska była monarchią parlamentarną i nie było dziedziczenia.
Polska miała więc dwóch królów Zygmuntów – Starego (nazywanego tak od koronacji syna w 1530 r.) i Augusta, co nie zdarzyło się nigdy wcześniej w dziejach Polski. Królowa doskonale rozumiała, że jedynym gwarantem władzy Jagiellonów nad Wisłą są ich dziedziczne prawa do Litwy i przeprowadziła intrygę, mimo sprzeciwu samego męża, która dała jej pewność, że po śmierci męża przynajmniej Litwini bez problemu wybiorą najmłodszego Jagiellona na swojego władcę.
W 1522 roku zaledwie trzyletni Zygmunt August został jednomyślnie uznany przez litewskich dostojników Wielkim Księciem w wypadku śmierci Zygmunta Starego. Tego samego dnia członkowie rady książęcej złożyli mu przysięgę wierności. Aby uniknąć kuriozalnej ceremonii, w której to sepleniący szkrab odbierałby hołd magnatów, w zastępstwie syna wystąpił wciąż żyjący ojciec.
Zygmunt August miał trzy żony: niekochaną Elżbietę z Habsburgów, Barbarę Radziwiłłównę, w której był szaleńczo zakochany i Katarzynę z Habsburgów młodszą siostrę pierwszej żony i z żadną z nich nie doczekał się potomstwa. Romans ze słynną z urody Barbarą Radziwiłłówną, który zaczął się jeszcze za życia Elżbiety, śmierć pierwszej żony, walka o uznanie potajemnego małżeństwa z Barbarą, później walka o jej koronację, a potem o jej życie (zmarła pół roku po koronacji) stały się inspiracją dla wielu twórców.
Kiedy dzieci Bony dorosły, a zmarły król (1467-1548) już nie mógł jej chronić i kiedy stała się byłą królową skłóconą z synem-królem, zaczęła myśleć o powrocie do Bari, ale wcześniej otrzymała Czersk tytułem renty wdowiej po śmierci męża i zamieszkiwała tam z córkami w latach 1548 – 1556 rozwijając zarówno sam Czersk jak i okolicę gospodarczo np. browary, sukiennictwo, ogrodnictwo, handel, uprawa winorośli. Czerskowi można nadać honorowy tytuł Ojczyzny Polskiej Włoszczyzny, ponieważ tu właśnie królowa eksperymentowała z uprawą warzyw. Ogólnie jeśli chodzi o kulinaria to królowa z zażenowaniem patrzyła na polski sposób ucztowania, sprowadzający się najczęściej do nieposkromionego obżarstwa oraz opilstwa. Nie akceptowała naszej tłustej kuchni, ubogiej w warzywa i owoce.
Wydawane przez Bonę bankiety miały zupełnie inny charakter, a o przygotowywanie potraw dbali sprowadzeni z Włoch kucharze, którzy nie żałowali przypraw korzennych i luksusowych dodatków. Nic dziwnego, że dwór królewski wydawał na zakup produktów i służbę kuchenną ogromne sumy. Nawykli do mięsa Polacy szczególną nieufnością darzyli dania z warzywami.
Nie przekonali się też do makaronu. Smakołyki Bony upowszechniły się nad Wisłą dopiero dwa wieki później. Dziś bez włoszczyzny trudno wyobrazić sobie polską kuchnię. Wracając zaś do Czerska, to miasto nie miało szczęścia, bo będąc Stolicą Mazowsza i mając szansę na Stolicę Polski, straciło ją, kiedy pod koniec XIV wieku Wisła po burzliwej nocy utorowała sobie nowe koryto ponad 2 km od Czerska. Ostatecznie Stolica Mazowsza została przeniesiona z Czerska do Warszawy w 1413 r. przez Księcia Janusza I Starszego.
Pod koniec życia Bony szczególną i makiaweliczną postacią okazał się Gian Lorenzo Pappacoda – niedouczony, ale bardzo sprytny Włoch, który pojawił się nagle na jej dworze i przekonał Bonę do powrotu do Bari. Wkradł się w łaski królowej na całej linii i stał się zaufaną prawą ręką mającą dostęp do skarbca i pieczęci i do podpisanych przez Bonę in blanco wzorów dokumentów.
Niektóre źródła podają, że Bona była bardzo zakochana w tym młodym, rzutkim neapolitańskim dworzaninie, którego szybko uczyniła szefem dyplomacji, a który tak naprawdę był najwierniejszym agentem Habsburgów.
Konflikt z synem Zygmuntem, z którym szczerze się nienawidziła, bo wierzyła, że to August wpędził swojego ojca do grobu, decydując się na bezmyślne małżeństwo z Barbarą Radziwiłłówną, a z drugiej strony przekonanie nowego króla, że matka zabiła mu pierwszą żonę i już czyha na życie drugiej, spowodowały, że opuszczona przez sojuszników Bona przyjęła Pappacodę jak wybawiciela i nie wietrzyła żadnego podstępu.
Bona, decydując się na wyjazd z Polski, musiała na żądanie szlachty zrzec się wszystkich posiadanych w Polsce dóbr ziemskich, a miała 50 miast i 400 wsi.
W 1556 r. jechała przez 3 miesiące razem z 24 wozami wypełnionymi kosztownościami do swojego Księstwa Bari, a za rok już nie żyła otruta przez wspomnianego zaufanego Pappacodę.
Gdy wycisnął ją już niczym cytrynę, zawiązał intrygę mającą na celu zagarnięcie dziedzictwa Bony i zatarcie śladów. Polska królowa otrzymała dwie dawki trucizny – pierwszą w kielichu z lekarstwem, drugą w ulubionej potrawie. Dla pewności i zastraszenia pozostałych spiskowców Pappacoda zabił także lekarza Antonio di Matera, który podał Bonie pierwszą porcję jadu. Wreszcie zaraz przed śmiercią królowej, podyktował w imieniu półprzytomnej, majaczącej Bony jej testament.
Oczywiście wg dokumentu cały majątek, łącznie z jej włoskimi księstwami, miał przejść na własność Habsburgów. Szereg posiadłości i całe skrzynie pieniędzy Pappacoda zapisał też sobie. Wprawdzie nazajutrz Bona odzyskała przytomność i zdołała spisać prawdziwy testament, ale nie miało to już znaczenia.
Gdy władczyni zmarła 19 listopada 1557 roku, Pappacoda zadbał o zamordowanie każdego, kto mógłby zaświadczyć o legalności tego dokumentu. Natomiast Habsburgowie w ogóle nie kryli się z tym, że kazali zabić Bonę, bo przez całe dekady mieszała im szyki w Europie Środkowej, a jej ogromna fortuna była dla nich solą w oku. Bona nazywana jest czasami polską bizneswoman wszech czasów. Była, jeżeli nie najbogatszą, to na pewno najbardziej przedsiębiorczą kobietą w historii Rzeczypospolitej.
Tak naprawdę Bona wydała na siebie wyrok śmierci decydując się, za namową oczywiście Pappacody, na pożyczkę Habsburgom ponad 430 tys. dukatów w złocie, czyli ok. 1,5 tony złota, ponieważ Habsburgowie nie zamierzali nigdy oddawać tej pożyczki. Dziś suma ta odpowiadałaby ok. 230 mln złotych. To są słynne „sumy neapolitańskie” (inaczej “sumy barskie”) nazwane tak od procesu Zygmunta Augusta, działającego przez polską placówkę dyplomatyczną w Neapolu, o zwrot pożyczonych królowi Hiszpanii pieniędzy. To jest symbol ogromnych pieniędzy nie do wyegzekwowania. Rozjuszona polska szlachta próbowała przynajmniej zdyskredytować Pappacodę oskarżając go o pedofilskie i homoseksualne preferencje, bo wiedzieli, że osobom oskarżanym o homoseksualizm groziła w Rzymie nawet kara śmierci poprzez spalenie na stosie, ale niczego nie wskórali. Pappacodzie za popełnione zbrodnie nie spadł włos z głowy, bo chronił go list żelazny wystawiony przez papieża!
Filip II Habsburg, zwany Królem Arcykatolickim (arcypobożny złodziej), bez wahania włączył księstwa Bony w granice swojego państwa. Protesty na nic się nie zdały – Zygmunt August i jego siostry zostali de facto wydziedziczeni. Na pocieszenie otrzymali tylko kilka skrzyń z kosztownościami matki. Tyle zostało im z majątku uważanego za największą fortunę epoki.
A nasza Bona dopiero czterdzieści lat po śmierci, za sprawą córki Anny Jagiellonki, doczekała się odpowiedniego pochówku w postaci sarkofagu w Bazylice Św. Mikołaja w Bari.
Może nie wszyscy wiedzą, ale polską pamiątką po królowej Bonie jest m.in. herb Sforzów z wężem pożerającym niewiernego umieszczony w herbie Sanoka. Jest to również część znaczka producenta samochodów Alfa Romeo i to są historyczne pozostałości po rodzinie Viscontich, a po wymarciu tej dynastii, po rodzinie Sforzów, którzy przejęli herb.
Przypisy
1. https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/historia/1512598,1,skarby-krolowej-bony.read
2. https://poloniaviva.eu/index.php/pl/4-historia/artyku/774-wloszczyzna-trucizna-i-sumy-neapolitanskie-czyli-co-nieco-o-krolowej-bonie
3. Zdjęcie tytułowe Portret Bony z II połowy XVI wieku autor Roger Viollet / East News